Dwie techniki pozwolą na produkcję ogromnych ilości energii. Symulacje potwierdziły słuszność tej koncepcji

Im więcej tym lepiej? Wygląda na to, że w przypadku metod pozwalających na pozyskiwanie energii termojądrowej takie podejście faktycznie może mieć rację bytu. 
Dwie techniki pozwolą na produkcję ogromnych ilości energii. Symulacje potwierdziły słuszność tej koncepcji

Za pomysłem stoją przedstawiciele Uniwersytetu Princeton, którzy przeprowadzili już zakrojone na szeroką skalę symulacje. Te wykazały, iż proponowane podejście powinno przynieść pożądane skutki. A ostatecznym celem jest oczywiście opracowanie sposobu na wydajne i tanie dostarczanie dużych ilości energii.

Czytaj też: Magazyn energii, jakiego jeszcze nie było. Ta technologia ma rekordową żywotność

Od pewnego czasu inżynierowie próbują opanować syntezę termojądrową. W ramach ostatnich wysiłków poczynili kroki w kierunku zarządzania plazmą. Jak się okazało, łącząc dwie różne metody uzyskali bardzo zadowalające efekty. Sukces być może nie miałby miejsca, gdyby nie wdrożenie tzw. elektronowego napędu cyklotronowego oraz rezonansowych perturbacji magnetycznych. 

Pierwsze narzędzie służy do kontrolowania i podtrzymywania prądu plazmy, natomiast drugie ma odpowiadać za celowe wprowadzanie małych, kontrolowanych zaburzeń magnetycznych do plazmy. O szczegółach tej nieco szalonej koncepcji autorzy piszą na łamach Nuclear Fusion, wyjaśniając, że wciąż czekają na nich pewne trudności. Wyzwaniem z pewnością będzie kwestia udoskonalenia metod mających na celu minimalizowanie wybuchów cząstek ELM, co może stanowić potencjalne zagrożenie.

Produkcja energii z wykorzystaniem reakcji termojądrowej może być rozwiązaniem, które zrewolucjonizuje sektor energetyczny

ELM mogą bowiem przedwcześnie zakończyć reakcję termojądrową, a to potęguje ryzyko uszkodzenia reaktora. Rezonansowe perturbacje magnetyczne mają temu przeciwdziałać, ponieważ wytwarzają pola magnetyczne oraz tzw. wyspy magnetyczne. Ale bez elektronowego napędu cyklotronowego trudno byłoby liczyć na sukces, ponieważ w ten sposób fizycy mogą w większym stopniu kontrolować cały proces.

Panuje przekonanie, jakoby stosowanie zlokalizowanego elektronowego napędu cyklotronowego na krawędzi plazmy stwarzało ryzyko prowadzące do uszkodzenia zbiornika przez mikrofale. Członkowie zespołu badawczego zaangażowani w całe przedsięwzięcie przekonują natomiast, że takie rozwiązanie jest jak najbardziej realne i wcale nie musi stwarzać zagrożenia. Poza tym, wykazali, iż reakcja termojądrowa może być odpowiednim wyborem w kontekście pozyskiwania energii przy zachowaniu wysokiego stopnia kontroli i stabilności. 

Czytaj też: Czy Polsce grozi blackout? Program wspierany przez NATO ochroni sieci energetyczne

W długofalowej perspektywie ważne będzie stworzenie warunków do taniej produkcji takiej energii. W parze z tym powinna iść rzecz jasna odpowiednia skala, ponieważ zapotrzebowanie generowane przez ludzkość jest ogromne, podczas gdy obecne możliwości produkcyjne – bardzo skromne. Gra jest z pewnością warta świeczki i z każdym kolejnym eksperymentem możemy się o tym przekonać.